W Katowicach wprowadzono nowe, znacznie wyższe opłaty od pustostanów, które mogą przewyższać dotychczasowe nawet trzydziestokrotnie. To pierwsze miasto w Polsce, które zdecydowało się na taki krok, ale już wiadomo, że podobne rozwiązanie rozważają kolejne samorządy. Katowice postanowiły w ten sposób uderzyć w deweloperów i jednocześnie pobudzić rynek nieruchomości. Zwolennicy nowego podatku liczą, że wymusi on szybsze wprowadzanie lokali na sprzedaż, lub wynajem. W najgorszym wypadku pozostaną wyższe wpływy do budżetu.
W Katowicach podatek wyższy nawet trzydziestokrotnie
Urzędnicy w Katowicach zauważyli, że deweloperzy oraz flipperzy od lat korzystają z preferencyjnych stawek podatkowych od posiadanych lokali. Do tej pory płacili jedynie 1,19 zł za każdy mkw rocznie. Teraz sytuacja diametralnie się zmienia, gdyż opłata ma wzrosnąć aż trzydziestokrotnie.
Podstawą do tej decyzji stała się uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego z 21 października 2024 r. wskazująca, że firmy, zarówno deweloperzy, jak i fundusze czy flipperzy, posiadające mieszkania, które nie służą bezpośrednio zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, powinny być opodatkowane tak jak lokale wykorzystywane do działalności gospodarczej. Na niższą stawkę mogą jedynie liczyć osoby faktycznie mieszkające w danych lokalach.
W praktyce oznacza to, że mieszkania trzymane w celu sprzedaży lub inwestycji traktowane są jako aktywa biznesowe, a nie typowe nieruchomości mieszkalne. Katowice szybko wprowadziły tę interpretację w życie i zamiast dotychczasowych 1,19 zł za mkw rocznie, właściciele takich lokali będą teraz płacić 34 zł, czyli trzydzieści razy więcej.
Autorzy rozwiązania liczą, że nowa danina zmotywuje właścicieli do szybszego uwalniania pustostanów, co przełoży się na większą dynamikę na rynku mieszkaniowym. W każdym z tych przypadków i tak gmina zyska, bo jeśli lokale trafią na rynek, ożywi się sprzedaż, a jeśli nie, to wyższy podatek zasili budżet.
Przykładowo, za mieszkanie o powierzchni 50 mkw dotychczas do kasy miasta trafiało 59,50 zł rocznie. Po zmianach kwota ta wzrośnie do 1700 zł. W przypadku dewelopera posiadającego w nowym budynku 100 mieszkań, podatek zamiast 5 950 zł rocznie wyniesie aż 170 tys. zł.
Według przyjętej interpretacji, jeżeli przedsiębiorca wzniósł budynek mieszkalny, lub kupił mieszkania, a następnie nie przeznacza ich na sprzedaż, ani na wynajem w celach mieszkaniowych, to takie lokale traktowane są jako trwałe pustostany. Wówczas uznaje się je za swoisty „towar”, który w przyszłości ma przynieść dochód z działalności gospodarczej. Z tego względu zasadne jest opodatkowanie ich według stawek przewidzianych dla nieruchomości przeznaczonych na działalność gospodarczą.
Inne samorządy bacznie się przyglądają
Niewykluczone, że śladem Katowic pójdą wkrótce inne polskie samorządy, które z dużą uwagą przyglądają się wprowadzonemu tam rozwiązaniu. Jednym z pierwszych miast rozważających podobny krok jest Łódź. Radny Trzeciej Drogi, Kosma Nykiel, wystąpił już do władz miasta z podobną interpelacją.
Niezadowolenie wśród deweloperów
Deweloperzy sprzeciwiają się podwyżce podatku i zapowiadają walkę w sądzie. Czy mają szansę na wygraną, pozostaje kwestią otwartą. Eksperci ostrzegają jednak, że jeśli więcej gmin wprowadzi podobne rozwiązania, to dodatkowe koszty najprawdopodobniej znajdą odzwierciedlenie w cenach nieruchomości.